Przy okazji poprzedniego wpisu wspominałem o śmiesznie ubranych osobnikach, którzy przemykają po każdym konwencie. Zależnie od noszonego kostiumu można pokusić się o stwierdzenie, że są to cosplayerzy. Oczywiście nie każdy kto założy śmieszne łaszki jest od razu cosplayerem, ale przeważnie do tego się to sprowadza.
Skoro Ciocia Wi podała definicję to możemy przejść do sedna. Na praktycznie każdym konwencie organizowane są konkursy na najlepszy kostium i ogólne odegranie postaci, czyli najlepszy cosplay. na mniejszych konwentach rzadko przewiduje się nagrody dla najlepszy, choć im większy konwent tym nagrody również zacniejsze. Na największych konach w Ameryce i Japonii nagrodami często są niemałe kwoty pieniędzy, i nie mam tu na myśli waluty konwentowej ^^
Kiedyś też "próbowałem" zrobić cosplay. Skończyło się na jednej rękawicy... Dno i wodorosty, tak bywa, ale to doświadczenie nauczyło mnie, że ludzie parający się tym sportem, poświęcają niebywałe ilości czasu na odpicowanie takiego kostiumu na błysk, następnie naukę zachowania postaci, charakteru itp.
To trzeba kochać i wielu z nich z pewnością tak myśli i czuje.
żródło |
Definicja
Cosplay (z ang. costume playing – zabawa w przebieranie) – zapoczątkowane w Stanach Zjednoczonych przebieranie się za postaci z mangi, anime, gier i filmów popularne w kulturze japońskiej. Polega na jak najdokładniejszym odwzorowaniu danej postaci, często nie tylko w stroju, ale także w sposobie poruszania się czy tonie głosu. Oprócz przebrania nakładana jest także peruka, makijaż, odpowiednie rekwizyty oraz czasami soczewki oddające kolor oczu postaci. ~ Wikipedia
żródło |
Skoro Ciocia Wi podała definicję to możemy przejść do sedna. Na praktycznie każdym konwencie organizowane są konkursy na najlepszy kostium i ogólne odegranie postaci, czyli najlepszy cosplay. na mniejszych konwentach rzadko przewiduje się nagrody dla najlepszy, choć im większy konwent tym nagrody również zacniejsze. Na największych konach w Ameryce i Japonii nagrodami często są niemałe kwoty pieniędzy, i nie mam tu na myśli waluty konwentowej ^^
Outro
Przez lata subkultura cosplayowa rozrosła się niebywale i powstały nawet zespoły tworzące cosplaye prawie, że zawodowo. Zabawa i radość zostały przyćmione przez widmo zarobku, ale można to obronić niebywałą jakością i szczegółowością samych tworów, co zawsze sporo kosztuje, czasu i pieniędzy również.Kiedyś też "próbowałem" zrobić cosplay. Skończyło się na jednej rękawicy... Dno i wodorosty, tak bywa, ale to doświadczenie nauczyło mnie, że ludzie parający się tym sportem, poświęcają niebywałe ilości czasu na odpicowanie takiego kostiumu na błysk, następnie naukę zachowania postaci, charakteru itp.
To trzeba kochać i wielu z nich z pewnością tak myśli i czuje.
Komentarze
Prześlij komentarz