Przejdź do głównej zawartości

Od czego się zaczęła się moja przygoda z anime?

To bardzo ciekawe pytanie... Nie, poważnie! To naprawdę interesujące pytanie, ponieważ myślę, że jak większość mojego pokolenia, nie bardzo byłem świadom odrębności tego konkretnego schematu animacji jakim był np. Dragon Ball albo Sailor Moon (szerzej znane jako Czarodziejka z Księżyca) czy Saint Seiya (Rycerze Zodiaku), często z francuskim dubbingiem, ponad inne zwyczajniejsze animacje i bajki ~
Przy czym w moim specyficznym przypadku DB nigdy nie polubiłem, a Sailorki były "za babskie". Potem na okrągło oglądałem Odlotowe Agentki (Totally Spies) i jakoś nie miałem już oporów, intrygujące ~

Teraz na poważnie

źródło

Jako pełnoprawne anime dane mi było obejrzeć serię Neon Genesis Evangelion, jako niespełna dziesięciolatek, i to był błąd... Nabrałem pewnej awersji, jednak mój wewnętrzny masochista najwyraźniej chciał więcej. Więc i szukałem więcej.

Przez wiele lat pośrednio lub bezpośrednio wchodziłem w styczność z anime, jednak dopiero w wieku około 15 lat zidentyfikowałem ten termin jednoznacznie rozpoznając go jako typowo japońską animacje maści wszelakiej.

Wtedy przekopując fora i wymieniając uwagi z przyjaciółmi, których też ta tematyka interesowała, dostałem cynk na Death Note'a, o którym już wspominałem. Byłem zachwycony pierwszą serią, ale zniesmaczony drugą, trudno, bywa. To na szczęście lub nieszczęście nie było ostatnie rozczarowanie tym typem animacji, dało mi to zaprawę na o wiele gorsze tytuły.

No. 1

Którąś z kolei po Notatniku serią, którą dla odmiany znalazłem sam przez filmy fanowskie na YT, było Mirai Nikki, miłość od pierwszego wejrzenia <3 ❤ 💞


źródło
Pomimo nieścisłości, dziur fabularnych i często irytujących bohaterów i sytuacji pozostaje oddanym fanem głównej bohaterki jak i całej serii. Cudownie chory umysł wykreował to dzieło z pierwowzorem w mandze. 


Czarna dziura

Z przystankiem w wariatkowie o nazwie Higurashi no naku koro ni, który był tylko parę ulic za Pamiętnikiem Przyszłości, czarna dziura wciągająca mnie w bezgraniczną miłość dla japońskiej animacji i kiedy spostrzegłem się, że jest 4 rano a ja dalej mówię sobie - "To już ostatni odcinek serii. Przecież nie zostawię finału na później!" - było już stanowczo za późno. Dosłownie i w przenośni ~ 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Honoryfikatory

Nie, to nie neologizm ani fanowskie słowotwórstwo, a termin określający zbiór sufiksów a prefiksami, które określają pozycję społeczną naszą lub osoby do której się zwracamy, oraz zwracają się bohaterowie anime czy mangi. SORT ( brak honoryfikatora ) - używamy, gdy jesteśmy bardzo blisko z daną osobą, w sposób romantyczny lub jako najlepsi przyjaciele. Może też wyrażać brak szacunku do zaadresowanej osoby. -san (-han - forma z dialektu Kansai ) - najprościej przetłumaczyć to na Polski Pani/Pan, ale jest to błędne! Ten sufiks jest neutralna formą zwracania się z szacunkiem do prawie każdej osoby, którą spotkamy czy to kobiety czy mężczyzny. -sama - bardzo formalna wersja "-san", używana do wyrażenia bardzo dużego szacunku do danej osoby. Najczęściej stosowane do osób o wyższym statusie społecznym. Również może być użyte do zaadresowania klientów, bądź osoby przez nas podziwianej/wielbionej (np. nasz idol, obiekt naszych uczuć). Może być dodawane do tytułów (np. &q